Strona z ograniczeniem wiekowym

Strona zawiera materiały reklamowe dotyczące napojów alkoholowych przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

W serwisie znajdują się materiały reklamowe dotyczące napojów alkoholowych przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Zaplanuj wizytę

Z cyklu: W blasku pierwszej gwiazdki

Autor: Agnieszka Honkowicz, przewodnik w Muzeum Polskiej Wódki

Święta Bożego Narodzenia nieodmiennie kojarzą nam się z choinką, prezentami i bliskością. W wieczór wigilijny jak co roku, domowy stół stanie się miejscem spotkań, biesiady i świętowania. Wiążą się z nim dobrze znane tradycje, ten sam zestaw potraw i zachowań, ale czy wiemy jak było dawniej, i w jaki sposób nasz narodowy trunek wpisuje się w świąteczne obyczaje?

Polska Wódka to od wieków nieodłączna część świętowania, w czasach staropolskich zwana jeszcze gorzałką stanowiła ważny element biesiady z okazji pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia. Tuż po Pasterce, wraz z zakończeniem postu, szlachta sięgała po mięsiwa i desery : jadano kuropatwy, pardwy, cietrzewie, dzikie świnie i sarny, niezwykle popularna była również słynna czarna gęś – mięso przyprawiano zwęglonymi wiechciami słomy, miodem, octem, pieprzem i imbirem. Wierzono, że gorzałka wpływała na trawienie zwłaszcza potraw mięsnych, tłustych i słodkich. Popularne były również ówczesne likwory, ratfiei czy kordiałyi. Dobierano je do odpowiednich potraw tak jak dziś czynimy z winem – wiśniówki łączono z dziczyzną, piołunówki miały pobudzać apetyt, a orzechówki wspierać trawienie. Jak czytamy w źródłach:

„Trunki wielkim panom były zwyczajne[…] wódka gdańska, persico, cynamonka, dubelt-hanyż, ratafia, krambambula […]Napiwszy się po kieliszku, przejedli konfitur albo piernika toruńskiego, po tych chleba z masłem lub sucharków cukrowych i znowu powtórzyli raz i drugi po kieliszku wódki”1

Z naszym narodowym trunkiem łączą się też ciekawe wierzenia – w czasach staropolskich ( a w społecznościach wiejskich często aż do początków XX wieku) uważano, że okres Bożego Narodzenia to czas magiczny, szczególna miała być pod tym względem noc wigilijna – uważano że jest to czas „odnowienia dziejów” symboliczny początek nowego roku. Ludowe przysłowie mówi „Jakiś we Wiliją, takiś cały rok” – niegdyś uważano, że to w jaki sposób zachowamy się w tym szczególnym dniu będzie rzutowało na cały rok, w wielu czynnościach doszukiwano się wróżb i znaków. Dlatego tak ważnym było odpowiednie traktowanie domowników, służby czy nawet… trzody chlewnej! Ze zwierzyną dzielono się resztkami jedzenia, częstowano również trunkiem. Znany jest pomorski zwyczaj, wedle którego w podzięce za budzenie kogutowi należało podarować odrobinę wódki. Wierzono też, że w noc wigilijną mamy szczególny kontakt z duchami zmarłych przodków. Dlatego, po świątecznych wieczerzach zostawiano na stołach, częstokroć na cały dzień, resztki jadła i trunków tak by duchy zmarłych mogły się posilić.

Współcześnie Polska Wódka jako Chronione Oznaczenie Geograficzne powstaje na bazie tradycyjnych zbóż (żyto, pszenica, owies, jęczmień i pszenżyto) bądź ziemniaków i powinna być wyprodukowana w Polsce – niewielu wie, że surowce te odgrywały niegdyś niebagatelną rolę jako… główna świąteczna dekoracja!

Dziś nie wyobrażamy sobie Świąt bez choinki jednak zwyczaj ich stawiania upowszechnia się w Polsce dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku. Wcześniej, zarówno na wsiach jak i we dworach, ustawiano w domach snopy zbóż – zgodnie z tradycją powinny to być pierwsze skoszone podczas żniw snopki pszenicy, owsa lub niemłóconego żyta. Funkcjonowały pod różnymi nazwami jako diduchy, dziady , okłóty, króle czy okłoty. Ustawiano je kłosami do góry, często dodatkowo zdobiono czy dekorowano np. rajskimi jabłkami. Zboża miały zapewniać urodzaj w kolejnym roku i bronić domostwa przed złymi mocami. Zgodnie z typowo wiejskim obyczajem gospodarz po ustawieniu snopka powinien rozrzucić słomę na podłodze oraz poupychać za belki chaty. Do sianka wkładanego pod świąteczny obrus dokładano powrósła (wiązki skręconych źdźbeł) z żytniej słomy – po wieczerze należało zabrać je do sadu i obwiązać nimi drzewka owocowe , miało to gwarantować obfite zbiory.

Choć uprawa ziemniaków na większą skalę upowszechni się w Polsce dopiero w XVIII w. to szybko staną się one ważnym element diety. Pojawią się też na świątecznych stołach. Wierzono że głośno wyrażone życzenia mają szansę się spełnić dlatego mawiano „rodźcie się ziemniaki”, co miało zwiększyć szansę na ich urodzaj w kolejnym roku. W tym samym celu przy drzwiach obory rozsypywano jodłowe gałązki – miały zapewniać dobre zbiory ziemniaków i chronić je przed szkodnikami.

Ze zbożami łączy się również tradycja z drugiego dnia świąt. W dniu świętego Szczepana, 26 grudnia, w kościołach święcono owies – wierni obrzucali siebie nawzajem (bądź wychodzącego z kościoła księdza) zbożem dla upamiętnienia ukamieniowania świętego. Poświęcony owies należało następnie dodać do karmy trzody chlewnej by zapewnić jej zdrowie w nowym roku. W drugi dzień świąt był też przeznaczony na przyjmowanie zalotników. Do domostw, w których mieszkały panny na wydaniu przychodzili kawalerowie. Zalotnik powinien złożyć życzenia, posypać poświęconym owsem oraz przepić wódką do ojca dziewczyny. Jeśli ten zaprosił go do środka oznaczało to wstępne przyjęcie zalotów i biesiadę.

Jeśli zaintrygowały was te historię i chcecie dowiedzieć się więcej o Polskiej Wódce zapraszamy na nasze wirtualne zwiedzanie, a w kolejnym tekście dowiemy się więcej o popularnych w Europie świątecznych trunkach.

Bibliografia: Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, Roman Pollak, Ossolineum i deAgostini 2003